Reportaż fotograficzny
Reportaż fotograficzny
Konie i fotografia
Reportaż fotograficzny to od zawsze moja pasja. Zresztą to zdjęcia reporterskie w dużej mierze ukształtowały mnie jako fotografa. To w reportażu uczyłem się odbierania świata okiem aparatu. Dlatego też reportaż fotograficzny zajmuje w mojej fotografii niezmiennie bardzo ważne miejsce.
Tym razem swój fotoreportaż realizowałem w miejscu dla mnie zupełnie nowym. Także w tematyce, której nie znałem. Tematem reportażu zostały konie. Właściwie nie tylko konie stały się bohaterem tych zdjęć, a wszystko, co wiązało sie z ich życiem i pracą w ośrodku hipoterapeutycznym.
Fotografia reportażowa
Reportaż, jaki zaplanowałem w ośrodku hipoterapeutycznym, miał obejmować wiele aspektów z życia stajni i pracy z końmi. Jako że tematyka koni była mi trochę jednak obca, musiałem zdać się w dużej mierze na ludzi, którzy na co dzień pracują z tymi zwierzętami. Fotografia koni to okazuje się niełatwe zadanie, jeśli chce się pokazać nie tylko ich zewnętrzne piękno.
Hipoterapia i koń
Po pierwsze najpierw musiałem trochę zgłębić temat samej hipoterapii. Po co hipoterapia. Co komu dają zajęcia z hipoterapii. Jak wygląda praca z dziećmi i koniem. Jakie konie pracują w hipoterapii. Nie miałem dotychczas styczności z taką formą pracy z koniem. Tak więc planując reportaż fotograficzny z ośrodka hipoterapeutycznego, musiałem i przede wszystkim chciałem ten temat zrozumieć.
Hipoterapia
Hipoterapia to forma rehabilitacji. To tak w skrócie. Jak mi wyjaśniono w samym ośrodku, ruch konia odwzorowuje ruchy naszej miednicy. Tym samym pomaga w ich prawidłowym kodowaniu w mózgu. Hipoterapia wskazana jest jako terapia wspomagająca w wielu różnych schorzeniach i chorobach. Przy okazji jest bardzo przyjemną formą terapii, dlatego dzieci i czasem też dorośli chętnie poddają się takiej właśnie rehabilitacji. Koń jako współterapeuta jest tu czynnikiem, który motywuje, do którego się chce wracać. Po więcej merytorycznych informacji na temat samej hipoterapii odsyłam do Polskiego Towarzystwa Hipoterapeutycznego oraz Ośrodka Hipoterapeutycznego Kapiris, który jest jego ośrodkiem patronackim.
Praca, konie, pasja
Ośrodek hipoterapii Kapiris znajduje się w Paniówkach i gromadzi grono osób, które kochają konie oraz całym sercem oddają się swojej pracy. To trochę, jak i u mnie, gdzie fotografia jest zarówno pracą, jak i życiową pasją. Tylko konia nie da się odłożyć na półkę jak aparatu. Praca z końmi to praca całodobowa i 7 dni w tygodniu. Karmienie, czyszczenie, praca w stajni, zajęcia terapeutyczne, jazda konna, weterynarz, kowal, zamykanie, wypuszczanie. Jednym słowem dbanie, by miały wszystko, czego potrzebują. Przecież tu trzeba stale być na posterunku. Dobrze, że ośrodek i cała stajnia to nie tylko jedna osoba, a kilka. Plus mocne grono wolontariuszy. Nie wspomnę, że posiadanie koni i praca z tymi zwierzętami wymaga ogromnej wiedzy, wyczucia, empatii i siły. Niby normalne, że półtonowe zwierzę potulnie idzie na cienkiej lince za swoim właścicielem. Jednak jak się okazuje dojście do takiego etapu wymaga pracy właściwie od urodzenia konia.
Tak więc całą tę pracę połączoną z pasją chciałem zawrzeć w moim reportażu z miejsca, gdzie konie i ludzie tworzą dobrze zgrany zespół.
Zdjęcia z ośrodka hipoterapii
Podstawowym działaniem ośrodka jest hipoterapia prowadzona zarówno w formie dla grup, jak i indywidualnie. Zajęcia w ośrodku odbywają się w godzinach porannych, kiedy to na zajęcia dojeżdżają grupy z okolicznych szkół i przedszkoli specjalnych. Godziny popołudniowe i sobota to czas na zajęcia indywidualne. Wtedy to ośrodek zapełnia się dziećmi, rodzicami, rodzeństwem, jest głośno, ale zawsze sympatycznie. Atmosfera jest bardzo przyjacielska i widać gołym okiem, że zarówno uczestnicy zajęć, jak i osoby towarzyszące dobrze się tu czują. Każde z dzieci oprócz swoich indywidualnie dobranych form ćwiczeń na koniu ma czas, żeby się do niego przytulić, nakarmić czy pogłaskać, bo to też istotne w tej relacji. Sama hipoterapia prowadzona jest w pełni profesjonalnie przez osoby, które znają się na swoim fachu i przede wszystkim lubią tę pracę.
To właśnie te podejście do pracy z dziećmi i końmi chciałem pokazać na zdjęciach z zajęć hipoterapii. Indywidualność, radość, skupienie, oddanie, profesjonalizm, empatia-to widać na każdym kroku podczas zajęć i mam nadzieję, że i moje zdjęcia dokładnie to oddają.
Jazda konna na zdjęciach
Jazda konna to drugi profil działalności, choć, jak się dowiedziałem zdecydowanie mniejszy. Wynika to z dużego szacunku właścicieli koni do tych zwierząt, a także jednak ogromu zapotrzebowania na hipoterapię. Nauka jazdy konnej to proces dość żmudny i trudny też dla konia, który znosi cierpliwie wszelkie niewprawne ruchy adepta jeździectwa. Dlatego też ośrodek zdecydowanie jednak nastawia się na zajęcia hipoterapeutyczne. Jazda konna jednak jest tu oczywiście obecna, bo też trudno żeby choć czasem właściciele nie jeździli na swoich koniach.
Zdjęcia, jakie robiłem podczas jazdy konnej są zdecydowanie bardziej dynamiczne niż zdjęcia samej hipoterapii. Nic oczywiście w tym dziwnego, gdyż z reguły jazda konna jest dość energetyczna. Podczas zdjęć z jazdy konnej ciągle się coś działo. A to koń czasem stawał okoniem, a to podbiegał pies, a to czasem trzeba coś wyjaśnić, coś pokazać. Podobnie, jak podczas zajęć terapeutycznych, tak i podczas samej jazdy widać, jak duże znaczenie mają tu zwierzęta i jak dużą wagę przykłada się do ich komfortu pracy.
Dzieci, konie i zdjęcia
Kolorowe konie, kolorowe zdjęcia
Wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniu na kontakt z koniem i naukę jazdy konnej, ekipa ośrodka organizuje cykliczne zajęcia dla dzieci. Najczęściej latem, grupka dzieci spędza tu kilka godzin codziennie, by zgłębiać tajniki tych fascynujących zwierząt :). Podczas takich zajęć jest czas na naukę teorii, zajęcia praktyczne, naukę obejścia i zachowania się przy koniach no i oczywiście na naukę samej jazdy konnej. Dzieci codziennie mają zajęcia z innej dziedziny jazdy konnej. Czasem bawią się w wersji western, czasem jeżdżą na oklep i trenują pozycje woltyżerskie, czasem jazda jest w standardowym siodle. Dla każdego coś miłego.
Jak się jednak dowiedziałem najbardziej dzieci czekają na dzień, w którym odbywa się kolorowe szaleństwo. Dwa siwe stajenne konie użyczają w tym czasie swojej sierści i stają się ciekawym płótnem malarskim. Farby są zupełnie naturalne i nie robią koniom najmniejszej krzywdy, a one też absolutnie nie przejmują się tym malarskimi zapędami i spokojnie skubią trawkę. Po tym czasie konie z białych robią się niezwykle kolorowe i dziwnym trafem dzieci również. Dlatego dzieło zwieńcza grupowe końsko-dziecięce lanie wody. Po prysznicu czyściutkie i na powrót białe konie z radością pędzą na łąki.
No jak mogłem odpuścić taki fotograficzny temat. Kolorowe zdjęcia koni i rozbawione dzieci mówią same za siebie.
Fotograficzny stajenny reportaż
Zdjęcia reportażu fotograficznego obejmowały też to, co dzieje się poza samą pracą z końmi. Chciałem też pokazać codzienność pracy i to, co jest niezbędne w utrzymaniu dobrostanu koni. Koń to nie zabawka i wymaga stałej pielęgnacji oraz różnych zabiegów koniecznych dla jego zdrowia.
Kowal w obiektywie fotografa
Częstym i podstawowym zabiegiem dla koni jest tzw. werkowanie kopyt. To taki manicure koński, tylko wykonywany trochę większym pilnikiem:). Praca kowala, który się tym zajmuje zdecydowanie nie jest łatwa, ale niezbędna. Jak to mówią koniarze: bez kopyt nie ma konia. Dlatego też każdy właściciel pilnuje, by jego koń miał zdrowe kopyta. Z moim aparatem udało mi się być kilka razy podczas wizyt kowala i starałem się z różnych perspektyw pokazać jego pracę. Kowal to dla wielu zawód kompletnie archaiczny i zapomniany, a tu jak się okazuje ciągle żywy i wręcz niezbędny.
Koński dentysta na zdjęciach
ednym z najbardziej wyjątkowych momentów dla mnie, jako fotografa była wizyta weterynarza zajmującego się końskimi zębami. Raz, że byłem ogromnie zdziwiony, że koń ma dentystę, a dwa, że było to nie lada fotograficzne wyzwanie. Stajnia to nie studio fotograficzne, a tu ja musiałem dostosować się do warunków i jeszcze nie przeszkadzać w pracy weterynarza. Na dodatek był środek zimy i światło nie było porażająco dobre. Jednak temat był fotograficznie zbyt ciekawy, żeby sobie to podarować. Z efektów stajennych zdjęć z zębami końskimi w tle jestem zdecydowanie zadowolony.
Fotografia koni i ludzi
Czas, jaki spędziłem na zdjęciach wśród koni i ludzi poświęcającymi się pracy z nimi był czasem wyjątkowym. Pozwolił mi na poznanie nowego dla mnie obszaru, zresztą całkiem fotograficznie wdzięcznego. Moja fotografia koni może nie jest spektakularna, jak czasem widać na zdjęciach. Jest jednak szczera, jak całe relacje między zwierzętami a ludźmi w ośrodku hipoterapii. Na tym właśnie zależało mi w całym tym reportażu fotograficznym. To nie miały być tylko zdjęcia koni, to nie miały być portrety fotograficzne, ani zwykłe fotki z miejsca pracy. Tu wszystko miało tworzyć całość i uzupełniać się wzajemnie. Chciałem w obiektywie aparatu pokazać niezwykłe i wyjątkowo mądre zwierzęta, a nie tylko ich piękno zewnętrzne. Ważne też dla mnie było pokazanie tego wszystkiego, co powoduje, że koń może pracować, a jednocześnie być szczęśliwy wśród ludzi.
Zapraszam na inne wpisy na blogu